Tybetańscy Bohaterowie

DHONDUP WANGCHEN - FILMOWIEC, 35 LAT.

Aresztowany 26 marca 2008, skazany 28 grudnia 2009 na sześć lat więzienia. Reżyser i współtwórca opartego na wywiadach ze zwykłymi Tybetańczykami filmu dokumentalnego „Poza strachem”, pokazującego opinie na temat sytuacji Tybetu, Chin, Dalajlamy i Igrzysk w Pekinie.

Na początku 2009 r. rodzina Dhondupa Wangchena wyznaczyła dwóch prawników do jego obrony, jednak policja uniemożliwiła ich spotkanie pod pretekstem ochrony tajemnicy państwowej. Prawnikom zezwolono na spotkanie jedynie raz, w kwietniu. Obawiamy się o zły stan zdrowia Dhondupa i wraz z jego żoną i dziećmi żyjącymi na emigracji w Indiach apelujemy o jego uwolnienie.

Strona filmu
Film z polskimi napisami dostępny jest na stronie Google Video oraz na płycie DVD "TYBET", wydanej przez Fundację Inna Przestrzeń.

TENZIN DELEK RINPOCZE - SZANOWANY MNICH BUDDYJSKI, 59 LAT.

Skazany wraz z Lobsangiem Dhondupem 2 grudnia 2002 roku na karę śmierci. 26 stycznia 2003 r. sąd odrzucił apelację obydwu oskarżonych, po czym natychmiast wykonano egzekucję na Lobsangu Dhondupie. Dwa lata później, prawdopodobnie pod wpływem presji międzynarodowej, wyrok Tenzina Delka zamieniono na dożywocie.

Tenzin Delek poświęcił się walce o realizację gospodarczych, społecznych, kulturalnych i duchowych aspiracji Tybetańczyków. Pomagał na wiele sposobów: zakładał szkoły, kliniki, sierocińce i domy starców. Pośredniczył w sporach gospodarczych między tybetańskimi społecznościami i starał się aktywnie chronić środowisko. Z powodu ogromnej popularności, jaką cieszył się zarówno wśród Tybetańczyków, jak i Chińczyków, władze chińskie uznały, że stanowi zagrożenie. Przeszło dekadę przed jego aresztowaniem był obiektem nieustannego nękania i zastraszania przez chińskich urzędników. Ograniczono jego działalność religijną i odebrano mu swobodę podróżowania. Nie mógł już, jak do tej pory, mówić publicznie o Dalajlamie. Do 2000 r. władze prefektury Kardze pozbawiły go wszelkich uprawnień religijnych, a dwa lata później aresztowały, stawiając mu najwyraźniej sfabrykowane zarzuty o podkładanie ładunków bombowych. Pod koniec 2009 r. w Lithangu doszło do masowych protestów miejscowej ludności, która złożyła petycję o rewizję procesu Tenzina Delka, co świadczy o jego znaczeniu dla Tybetańczyków.

„Jako Tybetańczyk zawsze byłem szczery i dbałem o dobro Tybetańczyków. Chińczykom nie podoba się to, co mówię i robię. Aresztowano mnie tylko dlatego. I odbiorą mi życie, chociaż jestem zupełnie niewinny”. Tak brzmiało oświadczenie Tenzina Deleka Rinpocze nagrane potajemnie w więzieniu i wyemitowane w Radiu Wolna Azja 21 stycznia 2003 r.

Zobacz więcej:
Human Rights Watch
Tenzin Delek – losy tybetańskiego mnicha

PALJOR NORBU - DRUKARZ, 81 LAT.

Aresztowany 31 października 2008 r. za drukowanie „zakazanych materiałów”, w tym tybetańskiej flagi narodowej. Jego rodzina nie uzyskała pozwolenia na widzenie się z nim. W tajnym procesie przeprowadzonym w listopadzie tego samego roku został skazany na 7 lat więzienia. Chińskie władze nie ujawniły szczegółów procesu, jednak mając na uwadze długość wyroku, organizacja Human Rights Watch sugeruje, że został prawdopodobnie oskarżony o „podżeganie do separatyzmu”.

Paldzior Norbu rozpoczął pracę w drukarni, gdy miał 11 lat, a Tybet był niepodległym państwem. Gdy miał 21 lat, chińska armia zaatakowała Tybet. Dziewięć lat później, po powstaniu w 1959 r., został uwięziony, ponieważ wcześniej pracował jako drukarz dla tybetańskiego rządu. Przetrwał rewolucję kulturalną, stan wojenny i napływ chińskich imigrantów do Lhasy. Przez 50 lat zachowywał i kultywował sztukę tybetańskiego druku.

RUNGYE ADAK - TYBETAŃSKI NOMADA, 54 LATA.

Skazany na osiem lat więzienia za publiczne wezwanie do powrotu Dalajlamy do Tybetu. 1 sierpnia 2007 r. wszedł na scenę podczas dorocznego festiwalu jeździeckiego w Lithangu i przez mikrofon powiedział do kilku tysięcy Tybetańczyków: „Jeśli nie możemy zaprosić Dalajlamy do domu, nie będziemy mieli wolności religii ani szczęścia w Tybecie”. Tłum wiwatował. Następnie zaapelował o uwolnienie Panczenlamy oraz Tenzina Delka Rinpocze, po czym został natychmiast aresztowany.

Rungye Adak został oskarżony o „podburzanie do działań wywrotowych przeciwko władzy państwowej”, a rząd chiński ocenił jego działania jako „poważny incydent o charakterze politycznym”. W listopadzie tego samego roku został skazany na 8 lat więzienia za „podżeganie do rozłamu w państwie” i „poważnie naruszenie porządku publicznego”. Rungye Adak powiedział przed sądem: „Chciałem, by Jego Świątobliwość wrócił i chciałem wykrzyczeć niepokój i krzywdę Tybetańczyków, których nie mamy możliwości wyrazić w inny sposób. To napełniało mnie smutkiem i skłoniło do działania.”

NORZIN WANGMO - URZĘDNICZKA PAŃSTWOWA, OKOŁO 30 LAT.

Skazana 3 listopada 2008 r. na pięć lat więzienia za przekazywanie przez telefon i Internet informacji o sytuacji w Tybecie.

Norzin pracowała w Biurze Sądu, jest także pisarką. Podobnie jak wielu innych, została zatrzymana wiosną 2008 r. podczas protestów w Tybecie. Wiadomo, że Norzin Wangmo, nazywana przez tybetańskich przyjaciół „Walza”, co oznacza „odważna”, po aresztowaniu w kwietniu była torturowana.

Ostatnimi laty władze chińskie wydawały niezwykle wysokie wyroki na Tybetańczyków, którzy rzekomo przekazywali informacje o protestach w Tybecie; czasami wyroki za informowanie o protestach były surowsze niż za uczestniczenie w nich.

GONPO TSERING - PRZEWODNIK GÓRSKI, 33 LATA.

Aresztowany 23 marca 2008 r., skazany we wrześniu na trzy lata więzienia. Władze twierdzą, że w dniach od 16 do 18 marca 2008 r. przy pomocy Internetu i telefonu komórkowego przesyłał informacje przeinaczające fakty dotyczące wydarzeń z 14 marca 2008 r. oraz że „podburzał do separatyzmu”. Najprawdopodobniej Gonpo Tsering nie był reprezentowany przez prawnika podczas procesu. Prawnicy w Chinach często obawiają się zajmować sprawami politycznymi, w szczególności dotyczy to tybetańskich więźniów politycznych, w obawie przed utratą prawa do wykonywania zawodu. Przykład Gonpo Tseringa pokazuje, jak daleko sięga chińska kontrola
przekazywania informacji z Tybetu. W obawie przed konsekwencjami niewielu Tybetańczyków decyduje się przekazywać za granicę informacje o sytuacji w Tybecie.

LOBSANG TENZIN - OKOŁO 47 LAT.

5 marca 1988 r. Lobsang Tenzin, były student Uniwersytetu Tybetańskiego, brał udział w proteście w Lhasie na rzecz niepodległości Tybetu. Miesiąc później został aresztowany za domniemany współudział w zabójstwie chińskiego policjanta. Skazano go na karę śmierci z dwuletnim odroczeniem wykonania wyroku. W momencie ogłaszania wyroku miał dwadzieścia kilka lat.

Dzięki odwadze, determinacji i nieustannej walce Lobsang Tenzin stał się bohaterem wśród innych więźniów. Po interwencji ambasadora USA karę śmierci zamieniono na dożywocie, a następnie skrócono do 20 lat. Pomimo tego jest więźniem politycznym odsiadującym jeden z najdłuższych wyroków.

BANGRI RINPOCZE - BUDDYJSKI DUCHOWNY, 52 LATA.

Aresztowany w 1999 r. pod zarzutem „separatyzmu”. W 1996 r. on i jego żona Nyima Choedron założyli sierociniec Gyatso w Lhasie, który był domem dla 60 dzieci. Trzy lata później Chińczycy aresztowali Bangri, uznali sierociniec za „nielegalną organizację” i zmusili dzieci do jego opuszczenia. Bangri, oddzielony od żony i nowonarodzonej córki, poddawany był brutalnym torturom. Przez pięć dni był przesłuchiwany w dzień i w nocy. Przetrzymywano go zakutego w kajdany z jedną ręką za plecami, a drugą wokół pasa. Skuto mu także nogi, na głowę założono kaptur i zmuszano do klęczenia na niskim stołku. W tych okolicznościach, poddany nieludzkiej presji, Bangri Rinpocze przyznał się do wszystkich przestępstw, które rzekomo popełnił i został skazany na karę dożywotniego więzienia. Wyrok skrócono mu do 19 lat, a później o kolejny rok. Nyimę Choedron początkowo skazano na 10 lat więzienia, później zredukowano jej wyrok do siedmiu lat. Została uwolniona w 2006 r. Bangri Rinpocze ma zostać zwolniony w 2021 r.

SANGYE LHAMO - BUDDYJSKA MNISZKA, 26 LAT.

28 maja 2008 r., Sangye Lhamo oraz dwie inne mniszki z jej zgromadzenia, Tsewang Kando (38 lat) i Yeshi Lhadon (24 lat) zostały zatrzymane na rynku miasta Kardze podczas rozdawania ulotek wzywających do niepodległości Tybetu. Świadkowie twierdzą ponadto, że trzy kobiety krzyczały hasła: „Niech żyje Dalajlama” oraz „Wolność dla Tybetu”. Nie wiadomo gdzie się teraz znajdują.

Protest Sangye Lhamo i jej koleżanek w maju 2008 r. trwał zaledwie minutę. Najprawdopodobniej musiały zdawać sobie sprawę z konsekwencji, jakie mogą je spotkać (bicia, tortur a nawet śmierci). Determinacja Sangye Lhamo i innych takich jak ona, którzy zeszłej wiosny zaryzykowali wszystko dla wolności, demonstruje nieustający opór Tybetańczyków wewnątrz Tybetu.

GENDUN CZOKJI NIMA - XI PANCZENLAMA, 20 LAT.

Porwany przez chińskie władze 17 maja 1995 r. w wieku zaledwie sześciu lat. Kilka dni wcześniej przebywający na emigracji duchowy przywódca Tybetu, Dalajlama, rozpoznał w chłopcu następcę Panczenlamy, jednej z najważniejszych postaci buddyzmu Tybetańskiego. Rząd nie uznał inkarnacji i ogłosił panczenlamą wskazanego przez siebie chłopca. Była to jedna z najpoważniejszych ingerencji komunistycznych władz chińskich w religijny system Tybetu w historii. Od czasu porwania nikt nie widział chłopca, nie wiadomo zatem, czy żyje. Jego zdjęcie jest w Tybecie zakazane, a na świecie stało się symbolem chińskich prześladowań religijnych w Tybecie.